Poznajmy się

Dzień dobry!

Jestem Martyna i mega się cieszę, że tu jesteś 💜

Pozwól, że trochę o sobie opowiem.

Pochodzę z Kwidzyna, który leży w województwie pomorskim i słynie z rond ;) Mieszkałam tam przez 19 lat mojego życia, aż w końcu wyprowadziłam się na studia do Torunia. Tak bardzo spodobało mi się to miasto, że jestem tutaj od 2012 roku, chociaż już nie studiuję. Za mój Dom uważam jednak Kwidzyn i uwielbiam tam przyjeżdżać. To moje miejsce.

Jako osoba jestem raczej realistką, mimo iż uwielbiam marzyć i mam duszę romantyczki. Kocham spacery po lesie, zachwycanie się spadającym liściem, wiatr we włosach i deszcz na szybie. Moją ulubioną porą roku jest jesień- i w życiu prywatnym i w sesjach fotograficznych, chociaż zieleń lata także ma swoje uroki ♡

Kilka lat temu odkryłam siebie i od tamtej pory na nowo akceptuję to, jaka jestem. Często podejmuję złe decyzje, ale stawiam czoła ich konsekwencjom; często płaczę, ale zwykle ze wzruszenia; gdy mam ochotę na śmiech, po prostu się śmieję. Uwielbiam śpiewać i tańczyć i jeśli najdzie mnie na to ochota nie krępuję się robić tego na środku chodnika.
Staram się, by moje życie było wypełnione emocjami, ale nie daję im nad sobą panować. Odnalezienie balansu i pilnowanie równowagi stało się dla mnie przepisem na szczęście.

Fotografię kocham odkąd pamiętam. Jako dziecko, gdy dostałam swój pierwszy w życiu aparat na kliszę latałam wszędzie gdzie się dało i fotografowałam wszystko, co się dało. Będąc w gimnazjum wiele, poza aparatem się nie zmieniło. Wtedy dostałam tak zwaną "małpkę" i nie ograniczała mnie już wtedy mała ilość zdjęć. Wszyscy w klasie mieli mi za złe, że ciągle "cykam fotki", ale wyszła z tego niezła pamiątka na zakończenie szkoły.
Wtedy też nastał czas na to, bym dostała pierwszą lustrzankę. Był to Canon 1000d, a ja czułam się jak profesjonalistka chodząc z koleżankami na sesje :)
Całe wakacje spędziłam na szlifowaniu tego diamentu, z różny skutkiem- oczywiście.

Miałam wtedy 16 lat i nie planowałam być fotografem. W mojej głowie ja z przyszłości była panią psycholog, elegancką, ułożoną, zawsze w marynarce, ale z kolorowymi włosami, która w przerwach od pomagania ludziom robi piękne zdjęcia. I taką wizję siebie miałam bardzo długo, bo do czasu, gdy nie dostałam się na psychologię.
Ta porażka spowodowała lawinę złych decyzji, a jedną z nich było wybranie kierunku, który nie był mi przeznaczony (chodzi o pracę socjalną). Po dwóch latach stwierdziłam, że to nie to, próbowałam z innymi kierunkami, ale studia okazały się nie być dla mnie, więc z nimi skończyłam.

Uważam jednak, że nie zmarnowałam czasu, który na nich spędziłam. Co prawda nie mam wyższego wykształcenia, ale odkryłam siebie na nowo. Poznałam plusy i minusy swojego charakteru, nauczyłam się odróżniać ludzi fałszywych od tych, którzy chcą dla mnie dobrze, ciągle szkoliłam się w fotografii, która okazała się spełnieniem moich marzeń, a także odnalazłam nowe umiejętności i pasje.

Będąc już kobietą przed trzydziestką i niedługo żoną, czuję, że spełniam się jako fotograf, ponieważ po 11 latach pracowania nad swoim stylem w końcu go znalazłam.
Odnalezienie spokoju ducha i przyjaźni w przyrodzie pokazało mi czego tak naprawdę oczekuję od siebie, jako osoby zajmującej się artystycznym aspektem życia.

W pewnym momencie mojego życia, stało się tak, że niezbyt często chodziłam na zdjęcia. Poczułam pewne zniechęcenie, a wiele osób zaczęło mnie denerwować. Musiałam odpocząć od pracy z ludźmi, więc zajęłam się wtedy fotografią kulinarną, ponieważ otworzyłam bloga cukierniczego- BAKE IT COZY. Nadal się w tym szkolę, ale chyba idzie ku dobremu.

Teraz wracam do moich ukochanych sesji portretowych. Mam w sobie dużo energii, a moja głowa wypełniona jest pomysłami na kolejne fotografie.

Jeśli chcesz być częścią mojej artystycznej wizji świata, zapraszam.


Martyna

Komentarze

Popularne posty